sobota, 21 marca 2015

Od Ryuji'ego CD Louis'a

-G-gdzie... My... Jeste... Jesteśmy... Uch.- sapał Louis, po czym padł na ziemię. Sapnąłem na znak zdegustowania i zdenerwowania. Spuściłem łeb i ze zniechęceniem podszedłem do basiorka. Leżał na ziemi, więc pochyliłem się nad nim i powiedziałem:
-Jesteśmy w mojej "bazie". Tu poznałem Sax'humalak'a.- odpowiedziałem, uśmiechając się tajemniczo. Basiorek zaczął mrugać i wstał powoli, a chwilę później otrzepał się.
-Widzisz tamto wzgórze?- spytałem, pokazując na duży pagórek. Basior kiwnął głową na tak.
-Więc... Jak ci... Tam...- zamyśliłem się. Jak on w ogóle ma na imię? Bo nie pamiętam za chiny ludowe.
-Louis.- uśmiechnął się szeroko, mrużąc oczy.- Wzięło się stąd, że...- przerwałem mu, patrząc na niego srogim wzrokiem.
-Dobra, wracając do tematu...- warknąłem cicho- Za tamtym wzgórzem jest całkiem inny świat. Nie masz prawa nikomu o nim powiedzieć, jasne?- dodałem, nie odrywając wzroku od młodego samca. Louis kiwnął głową na tak i zaciekawiony spytał:
-To możemy już iiiiść?- zaczął podskakiwać jak kangur. Cholera, czemu akurat on?
-Tak.- oznajmiłem krótko. Ucieszony samczyk wystrzelił jak z procy i znalazł się na pagórku.
-Wow...- szepnął tylko, patrząc na krajobraz.
-Pięknie tu, nieprawdaż?- zaśmiałem się, patrząc na to wszystko. Tak, tu było naprawdę pięknie.


<Louis? :D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz